czwartek, 20 sierpnia 2020

Bielinek

barwa skrzydełek
poniosła oczy w górę
obłoczek chłonie

Z tropu wielkiej niedźwiedzicy

kiedy mrok opuszcza
kotary słońcu
z tkanek całkiem czystym
niczym organizmy samożywne
pojawiają się lśniejące
zarodki pierwszych akordów

z czasem siłą magnetyzmu
układają się w dłuższe
etiudy delikatnie
nakłuwając soczystym śniącą

aby nie spłoszyć
serca pieszczoty
w bezruchu warg
wymawia duże
wyrazy uznania również

gdyby tylko wiedziała
w którą stronę
jest ciemno jeszcze

w prostokątnym dogasa
światełko

z gabinetu sztuki
nie do końca dochodzą
ostatnie pomruki nocy

strzępkami wspomnień
firmamentu w garści
niewiedzącą wita nowy dzień

poniedziałek, 10 sierpnia 2020

erekcjato przed seansem

pewnie piękna byłaby z nich para
ta w dyskrecji myśl nagła rozkwitem
ona mysio-spokojna już włosem
na odległość dwóch krzeseł przenika

jego głowę co niby wpatrzona
w ekran biały a w tle swing muzyka
nagle cisza coś dziwne... się dzieje
przez przypadek z jej rąk się wymyka












popcorn

piątek, 7 sierpnia 2020

Pokrzepienie

tam gdzie ciebie odnajduję
nie ma rozgwaru
gorących brzytw - myśli

tylko te palce rwące
przeczesują jakby chciały
samogładnie gasić jeszcze

między prawdą a ziemią
jest cisza
bezczas snu i jawy
toczy realne nad gruntem

odnawialnym którym krzepnie
licho
jestem
ja i oddech twój


środa, 5 sierpnia 2020

Wyzwanie

chciała wiersz
o... napisać
co jak lawa serca rozpala
i z łopotem unosi
w chmury
gwiezdnym pyłem
na ciele osiada

chciała

wczoraj znów poczuła
pąki z kopca listów
niewysłanych ziemi

księgi woni niestraconych ogrodów


sęk przed świtem

okna jeszcze śpią
znajomy stuk z poddasza
zacietrzewia mnie